Powstawanie sekt było i prawdopodobnie jest związane z polityką. Inicjacyjne rytuały służyły często za pretekst, by zbadać wierność kandydata albo jego oddanie dla jakiejś sprawy. W 1861 roku w aneksie do swego rytuału masonerii (w języku francuskim organizacji znanej też pod nazwą carbona-risme) Ragon, założyciel warsztatów rzemieślniczych Trois Sinosophes, opisuje różne tajne stowarzyszenia, które odegrały ważną rolę w odrodzeniu się idei jedności narodu włoskiego. Podaje dziesięć takich grup, które wzajemnie na siebie oddziałują, współuczestnicząc lub rywalizując o wpływy.
Historyczny model takiego działania został przedstawiony w dziełach Sparta-cusa Weishaupta, który w XVIII wieku założył grupę Oświeconych z Bawarii (Illumines de Bauiere). Zamierzał stworzyć elitę polityczną, zdolną przeniknąć do masonerii, której rytuały grupa ta stosowała i wokół których była organizowana, aby wykorzystać ją do przeprowadzenia rewolucji. Bawarska grupa nie odniosła sukcesu, choć wywarła znaczący wpływ na formację niektórych rewolucjonistów.
Z działaniami politycznymi powiązane są właściwie wszystkie ruchy sekciarskie. Względy polityczne są czasami ukrytym motorem działania tych organizacji. Współcześnie tego rodzaju poczynania są najczęściej zabarwione arianizmem, elitaryzmem, rasizmem, a nawet eugenizmem. Często ukrywają się za pozornie chwalebnymi zamiarami: ratowaniem planety, zaprowadzeniem pokoju na świecie, promowaniem równości wśród ludzi.
Na przykład sekta Soka Gakkai wywiera obecnie w Japonii poważny wpływ na życie polityczne, wykorzystując partię Komeito. Sekta powstała po drugiej wojnie światowej. Jest to filozoficzna gałąź nieortodoksyjnego ruchu buddyjskiego Nichiren Shoshu. Komeito, trzecia partia w Japonii, jest częścią koalicji rządowej i wraz z partią Odrodzenia usiłuje stworzyć centrum polityczne sił neokonserwatywych. Soka Gakkai, do której należy dziesięć milionów członków, popiera obecnie około 10% japońskiego elektoratu. Zarzuca się jej silne dążenia ekspansyjne i autorytarne, dalekie od demokratycznych sloganów Komeito. Oskarżenia te sprzyjają innej, konkurencyjnej sekcie, zwanej Rissho Koseikai. Ta ostatnia nie głosi nawet demokratycznych haseł, ale również odgrywa znaczącą rolę w życiu politycznym, licząc sześć i pół miliona członków.
Soka Gakkai zdołała umieścić swoich zwolenników tam, gdzie tego chciała, również poza granicami Japonii. Gdy poparł ją potężny koncern Mitsubishi, przeniknęła do środowisk uniwersyteckich i kulturalnych, korzystając także z pośrednictwa prestiżowych grup Institute of Peace Studies, Institute of Asian Studies, Center for African Studies, Institute of oriental Philosophy, Institute Toda, Boston research center forum the 21 Century. Korzystając od 1983 roku ze statusu organizacji doradczej przy ONZ, Soka Gakkai stara się o zachowanie korzystnych sfer wpływów i utrzymuje stosunki nawet z najwyższymi przedstawicielami japońskiego rządu. Sekta należy do sieci organizacji „Abolicja 2000” Nuclear Age Peace Foundation, działającej na skalę międzynarodową na rzecz rozbrojenia nuklearnego. Soka Gakkai zebrała dla tej organizacji trzynaście milionów podpisów pod petycja i złożyła je 27 października 1998 roku w genewskiej siedzibie ONZ, dowodząc skuteczności swojego lobbingu i zasięgu swoich wpływów4′.
Innym przykładem związków między polityką a sekciarstwem jest Kościół zjednoczenia, zwany także sektą Moona. Nawet jeśli prawie zniknął z europejskiej sceny, to jego agenda polityczna, stworzona w 1980 roku pod nazwą CAUSA, podejmuje szczytne próby walki z marksizmem. Z pewnością upadek radzieckiego imperium ujął nieco znaczenia wystąpieniom tej sekty, ale nadal finansuje ona europejskie partie polityczne skrajnej prawicy. Pod wpływem najbliższego współpracownika Moona, niejakiego Bo Hi Pak, CAUSA nadal posługuje się dialektyką manichejską, którą karmi faszyzującą prawicę: z jednej strony Bóg i liberalizm, z drugiej Szatan i socjalizm. Takie hasła wydają się zyskiwać poklask wśród antydemokratycznej prawicy, chyba że jest to tylko poza przyjęta po to, aby zyskać możliwość dofinansowania kampanii wyborczych.
Kiedy zostały ujawnione europejskie zamiary Moona, ten wzmocnił swoje wpływy w Urugwaju, gdzie sekta jest właścicielem trzeciego co do wielkości banku, drugiego narodowego czasopisma, wielu rozgłośni radiowych i kontroluje różne działy rolnictwa. W tym czasie Nowy Akropol, Medytacja Transcendentalna, Siło i Ruch rozpoczęły w Europie polityczną infiltrację. Medytacja Transcendentalna w 1993 roku zaangażowała się w kampanię na rzecz wyborów parlamentarnych, jak również w europejskich wyborach. Zabiegając o poparcie dla swojego przywódcy, Benedykta Bity’ego, zgromadzono głosy 30 tysięcy wyborców, zapewniając sekcie w ten sposób źródło dochodów na pięć lat dzięki prawu o finansowaniu partii. Kilka lat wcześniej sekta ta proponowała amerykańskiemu prezydentowi Bushowi plan podjęcia rehabilitacyjnych medytacji wśród zakładników z Libanu. W 1981 roku sekta rozpoczęła współpracę z dyktatorem Filipin, Marcosem, i jego małżonką Imeldą, których Ma-harishi Mahesh Yoga uznał za ojca i matkę „Wieku oświecenia”.
Identyczną strategią posłużyła się sekta Siło, która przyjęła w wyborach nazwę Partii Humanistycznej (sic!). W ten sposób dzięki Partii Prawa Naturalnego i Partii Humanistycznej sekty zwalczane przez Francję są przez nią jednocześnie dofinansowywane. Niektórzy posłowie zaproponowali przeprowadzenie skuteczniejszej kontroli dofinansowania politycznego partii, co byłoby możliwe po zmianie prawa wyborczego. W ten sposób wprowadzono by próg opłacania kampanii i dofinansowania partii związany z liczbą głosujących. Jednak ta propozycja nie zyskała jednomyślnej akceptacji i sekty „polityczne” mogą się na razie nie obawiać tych zmian.
W Mozambiku stawka okazała się jeszcze wyższa. Prezydent Joachim Chissano, zafascynowany nauczaniem Maharashiego Mahesha Yogi, prawdopodobnie został nawrócony i chce się stać członkiem Medytacji Transcendentalnej. Po odbyciu podróży badawczej do krajów Beneluksu, gdzie znajduje się europejska siedziba sekty, Chissano podpisał z sektą umowę, w której przyznał adeptom Yogi koncesję na dwadzieścia milionów hektarów rolniczych ziem na pięćdziesiąt lat, bez żadnej rekompensaty. To krok dalej niż wcześniejsza umowa podpisana przez ministra finansów Mozambiku, Eneasa Comiche, dotycząca pozwolenia na wykorzystanie przez sektę obszaru leżącego odłogiem, żeby stworzyć tam raj na ziemi, w zamian za 40% dochodów uzyskanych przez sektę48.
Ameryka Południowa może zostać uznana przez sekty za ziemię obiecaną. Szczególnie aktywna jest tam katolicka, integrystyczna i reakcyjna sekta pod nazwą Stowarzyszenie Tradycja, Rodzina, Własność. Założona przez Brazylij-czyka Plinio Correa de 01iveirę w 1960 roku przeciwstawia się brazylijskiej reformie rolnej, marksizmowi oraz komunizmowi i usiłuje przywrócić monarchię. Sekta ta brała udział w politycznym zwalczaniu zbrojnych bojówek w Brazylii, Argentynie i Chile. Popierała też południowoafrykański apartheid. Dysponując pokaźnymi środkami finansowymi, uczestniczyła w utworzeniu oddziałów milicji paramilitarnej, których celem było zwalczanie komunizmu. We Francji stała się znana pod nazwą „Przyszłość kultury”. Zrobiło się o niej głośno, gdy wystosowała protest przeciwko filmowi Martina Scorsese Ostatnie kuszenie Chrystusa i filmowi Jeana-Luca Godarda Zdrowaś Majyjo.
Na spotkania Kościoła uniwersalnego królestwa Bożego, zwanego przez Brazylijczyków Universal, któremu przewodzi Edir Macedo, przychodzą tłumy. Jest to filia Kościoła zielonoświątkowców, a jego członkowie zasiadają w Zgromadzeniu Bożym i w Kościele czworokątnym. W 1960 roku sekta ta pojawiła się na arenie politycznej. Kontrolowała wtedy Ernesta Geisela, prezydenta Brazylii w latach 1974—1979. Obecnie z jej członków składa się osobista ochrona peruwiańskiego prezydenta Fujimoriego, jak również ochrona prezydenta Gwatemali, który wstąpił do tej sekty kilka lat temu. Strategia organizacji jest prosta. Polega na kontrolowaniu środków masowego przekazu, zwłaszcza radia i telewizji. Macedo ma dzisiaj 28 rozgłośni radiowych i 850 świątyń. Dzięki półtora miliona wiernych udało mu się przeprowadzić kampanię ewangelizacyjną przeciwko kultom animistycznym. Nie obyło się przy tym bez elementów faszyzujących i wrogiego nastawienia do czarnej ludności. Macedo świetnie potrafi czerpać z wielu różnych źródeł, co fascynuje jego audytorium. Mówi o powodzeniu, bogactwie i uzdrowieniach przez nałożenie rąk. Wyraźnie dąży do przejęcia władzy w kraju, co wywołuje wiele sprzeciwów, które jak na razie nie zahamowały jego dążeń.
Tymczasem wpływ Kościoła zielonoświątkowców i powodzenie grup związanych z tym kultem nie wydają się przypadkowe albo związane tylko z duchowy mi poszukiwaniami Brazylijczyków. W 1984 roku w raporcie z konferencji brazylijskich biskupów, przeznaczonym dla Watykanu, poinformowano o przejęciu kontroli nad sektami zielonoświątkowców przez CIA i wykorzystywaniu ich do manipulacji psychologicznej i politycznej, co z punktu widzenia CIA wydaje się bardzo atrakcyjne.
„Jestem człowiekiem, który pragnie prawdy. W tym sensie nie jestem posłuszny konstytucji, ale Biblii”. Takie słowa padły w marcu 1982 roku z ust generała prezydenta Efraina Riosa Montta, który właśnie wtedy objął władzę w Gwatemali, tuż po wojskowym zamachu stanu. Prezydent Montt, adept Kościoła Słowa, kalifornijskiej sekty fundamentalistycznej, nieodstępowany na krok przez Alvara Contrerasa i Francisca Bianchiego, dwóch innych członków tej sekty, zachował władzę tylko przez siedemnaście miesięcy. Od dnia jego wyjazdu różne gwatemalskie sekty rywalizują o wpływy w kraju. W tym regionie sytuacja dla tego typu organizacji jest szczególnie korzystna, ponieważ aż 30% ludności należy do sekt.
Także po zamachu, w którym sekta Aum użyła sarinu, międzynarodowe śledztwo ujawniło ścisłe związki między tą sektą a rosyjską elitą polityczną. Witalij Sawicki, prezydent parlamentarnej komisji do spraw organizacji religijnych, zapytany o rozwój śledztwa w Rosji, oznajmił w lipcu 1995 roku: „Śledztwo zostało zamrożone na szczytach władzy. Proces sekty Aum się nie odbędzie”. Rzeczywiście, w Moskwie nie zostały podjęte żadne działania, aby wyjaśnić relacje między Aum i służbami rządowymi. Ołeg Lobow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa, okazał się jedną z osób odpowiedzialnych za umożliwienie działalności sekty Aum w Rosji. To on w 1991 roku kontaktował się z Shoko Asaharą pod pretekstem zbierania środków na utworzenie rosyjsko–japońskiego uniwersytetu. Asahara, przy okazji swej podróży po Rosji, spotkał się z Rusłanem Chasbułatowem, przewodniczącym Dumy, i z Aleksandrem Ruckojem, wiceprezydentem Rosji…
Współczesne oblicze sekt nieustannie się zmienia. Nie zmienia się tylko jedno: chęć nawracania całej planety – albo dobrowolnie, przez prozelityzm, albo bardziej prozaicznie – przez rozwój sieci wpływów, wśród których wykorzystuje się zarówno gospodarkę, jak i politykę.
Niekiedy polityczne plany są bardzo rozległe, choć zwykle wyrażone niejasno lub trudno je pokazać w pełnym blasku, zwłaszcza te, które zakamuflowano w ukrytych lub ezoterycznych dziełach. Uważna lektura dzieła Petera Deunova, mistrza Michaela Ivanova, założyciela Białego Bractwa Uniwersalnego, pozwala wychwycić elementy o sugestywnym wydźwięku polityki rasowej, wykorzystującej kryteria fizjonomiczne:
Prostopadle czoło jest znakiem inteligencji. Jeśli czoło jest pochylone, inteligencja się zmniejsza stopniowo. W tym, co dotyczy nosa, jest zupełnie przeciwnie: gdy nos jest. wystający, inteligencja maleje.
Ludzie, których uczucia i wola są mocne, mają podbródek nie prosty, ale lekko zgięły i wystający. To wykazuje pewną inteligencję. Jeśli broda nie jest lekko wystająca, inteligencja jest większa […].
[…] Jeśli macie zamiar zwiększać waszą inteligencję, myślicie o nosie: musi obrać dobry kierunek, nie powinien być wystający.
Kiedy dwie osoby mają różną temperaturę, to ta, której temperatura jest wyższa, jest inteligentniejsza od drugiej. Wibracje jej myśli są wyższe, a ich liczba jest ważniejsza […].