Chrystus obdarza ludzi ochrzczonych nadprzyrodzoną miłością
Przez chrzest zostałem powołany do przekazywania słowa Bożego oraz wiary innym. Dlaczego ja mam się zajmować cudzym losem i cudzym zbawieniem ?
Są ludzie, którzy w trosce o innych — także o ich zbawienie — stale zwracają im uwagę, upominają. Są przez to nieraz nieznośni dla otoczenia. Czego właściwie domaga się Chrystus od swojego wyznawcy ?
Miłość Boża zamieszkała wśród ludzi w Jezusie Chrystusie
Jezus Chrystus tak modlił się w Wieczerniku :
„Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. […] Ojcze ! […] aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich” (J 17, 23. 25-26). W tych słowach Bóg objawia nam tajemnicę swego wewnętrznego życia. Ojciec miłuje od wieków w Duchu Świętym Syna, a Syn kocha wiecznie w Duchu Świętym Ojca. Stąd też św. Jan mógł powiedzieć : „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8).
Tą samą miłością, jaką Ojciec od wieków miłuje Syna, miłuje również ludzi. Zamieszkanie Syna Bożego wśród ludzi jest największym dowodem tej miłości : „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna Jedno-rodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16). Bóg Ojciec posłał Chrystusa, aby obdarował ludzi Bożą miłością, by przez swoją Mękę, śmierć i zmartwychwstanie odniósł zwycięstwo nad grzechem i egoizmem. Przez Chrystusa miłość Boża zamieszkała wśród ludzi, aby zjednoczyć ich z Bogiem — oraz między sobą.
Chrzest daje nam udział w miłości Bożej
W przytoczonej wyżej modlitwie, którą czytamy w siódmą niedzielę Paschy (rok C), Jezus Chrystus prosi, aby miłość, która istnieje między Nim i Ojcem, była również w tych, którzy w Niego wierzą. Objawia nam więc, że pragnie, aby ludzie stali się uczestnikami miłości Bożej. To pragnienie swoje Jezus urzeczywistnia w każdym człowieku w chwili jego chrztu św. Gdy daje nam swoje życie, równocześnie udziela swojej miłości : „Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany” (Rz 5, 5). Zatem chrzest daje nam uczestnictwo w miłości Bożej i czyni nas zdolnymi do miłowania Boga i ludzi tak, jak sam Chrystus miłuje. To uzdolnienie nazywamy nadprzyrodzoną cnotą miłości. Nie możesz zapominać, że miłość Boża, którą człowiek otrzymuje na chrzcie św., jest nierozdzielnie złączona z życiem Bożym.
Miłość Boża działa w nas
Bóg, który jest miłością, obdarzył nas przez swojego Syna miłością nadprzyrodzoną. Chce tą miłością objąć wszystkich ludzi i miłować ich :
„Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością” (1 J 4, 7-8).
Z tą Bożą miłością „rozlaną w naszych sercach” (Rz 5, 5), musimy współdziałać. Miłość Boża rozwija się w nas najwięcej przez uczestnictwo w Eucharystii. Im bliżej jesteśmy Chrystusa, im bardziej jesteśmy z Nim zjednoczeni, tym więcej w nas miłości Boga i ludzi. Zresztą wszystkie sakramenty są spotkaniem z Chrystusem i umacniają naszą więź z Nim. Podtrzymują zatem w chrześcijaninie miłość i ją rozwijają.
Nadprzyrodzona miłość jest darem Bożym
Należy modlić się o to, aby coraz doskonalej kochać Boga i ludzi. Do tego, by trwać w miłości Bożej i w niej wzrastać, konieczne jest zachowanie nauki Chrystusa :
„Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości” (J 15, 10).
Miłość ta powinna przejawiać się w uczynkach. Zachęca nas do nich św. Paweł :
„Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą ; nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą”
(1 Kor 13, 4-6).
Jak odpowiem Bogu ?
Nie wszyscy chrześcijanie postępują zgodnie ze swym powołaniem do miłości. Wielu z nich opanował ciasny egoizm i miłość własna. Przez te wykroczenia osłabia się miłość nadprzyrodzona. Można ją nawet całkowicie utracić przez grzech śmiertelny, zabijający w nas życie Boże. Zawsze jednak możemy ją odzyskać wraz z odzyskaniem życia Bożego.
Pragnę współpracować z Chrystusem. Jak zatem postępuję ? Czy naprawdę pracuję nad przezwyciężaniem w sobie egoizmu, który prowadzi do grzechu ? W jaki sposób rozwijam w sobie miłość ? Jaki jestem dla rodziców, braci, kolegów i dla obcych ludzi ? Może odtąd więcej będę cenił swój udział we Mszy św. Postanowię, że częściej będę przyjmował Ciało Chrystusa i korzystał z Jego przebaczenia w sakramencie pokuty. Czyniąc to będę wzrastał w miłości Bożej i postępował zgodnie z nauką Chrystusa. Zastanowię się nad wezwaniem św. Jana : ..Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował — to i my winniśmy się wzajemnie miłować. […] Jeśli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała” (1 J 4, 11-12).
■ Pomyśl :
1. Wytłumacz słowa św. Jana: ,,Bóg jest miłością”.
2. W kim miłość Boża objawiła się ludziom ?
3. Kto i kiedy uczestniczy w miłości Bożej ?
4. W jakim celu Bóg obdarzył nas swoją miłością ?
5. Przez co wzrastamy w miłości Bożej ?
6. Jak przejawia się nadprzyrodzona miłość Boża w codziennym życiu chrześcijanina ?
7. Przez co tracimy nadprzyrodzoną cnotę miłości ?
■ Zapamiętaj:
15. Kiedy otrzymujemy nadprzyrodzoną cnotę miłości ?
Nadprzyrodzoną cnotę miłości otrzymujemy na chrzcie razem z uczestnictwem w życiu Bożym.
16. Co to jest nadprzyrodzona cnota miłości ?
Nadprzyrodzona cnota miłości jest to uzdolnienie do miłowania Boga i bliźniego, tak jak sam Chrystus miłuje.
17. Przez co tracimy nadprzyrodzoną cnotę miłości, a przez co ją odzyskujemy ? Nadprzyrodzoną cnotę miłości tracimy przez każdy grzech śmiertelny, a odzyskujemy ją razem z życiem Bożym.
■ Zadanie :
1. Naucz się na pamięć aktu miłości Bożej i powoli odmawiaj go codziennie wieczorem przy pacierzu.
2. Odpowiedz, dlaczego nie można być prawdziwym chrześcijaninem, jeśli nie kocha się bliźniego ?